Cześć! Ładna pogoda niestety już nas opuściła, lecz udało mi się zrobić jeszcze jedną sesję w jesiennej scenerii, ponieważ pomyślałam, że kolejny post będzie już trochę w innym, bardziej miejskim klimacie- dawno nie było żadnej streatwear'owej stylówki :) Odświeżyłam trochę wygląd bloga, niewiele, ale myślę, że większa rozdzielczość zdjęć jest jak najbardziej na plus :) Ostatnim krokiem będzie zmiana nagłówka strony, mam nadzieję, że uda mi się go skończyć do końca następnego tygodnia :)
Co mam na sobie? Uniwersalność i wygoda to dla mnie rzeczy bardzo ważne przy doborze ubrań, więc dziś wybrałam jedne z moich ulubionych dziurawych jeansów, kolorowy, gruby szal, ciepły, wełniany sweter, płaszczyk, który pokazywałam Wam rok temu w haulu zakupowym, lecz dopiero dziś jego premiera w stylizacji oraz dzisiejszą nowość- różową torebeczkę, która skradła moje serce, w szczególności krojem :) Do następnego! :*
Co mam na sobie? Uniwersalność i wygoda to dla mnie rzeczy bardzo ważne przy doborze ubrań, więc dziś wybrałam jedne z moich ulubionych dziurawych jeansów, kolorowy, gruby szal, ciepły, wełniany sweter, płaszczyk, który pokazywałam Wam rok temu w haulu zakupowym, lecz dopiero dziś jego premiera w stylizacji oraz dzisiejszą nowość- różową torebeczkę, która skradła moje serce, w szczególności krojem :) Do następnego! :*
kurtka/ coat- romwe
buty/ boots- czas na buty
torebka/ bag- TUTAJ/HERE